Izabella Andrzejuk
Akademia Bialska Nauk Stosowanych
- Jana Pawła II w Białej Podlaskiej
Tymon Terlecki o roli polskiej kultury w Europie
Wstęp
Tymon Terlecki w powszechnym odbiorze, dał się poznać jako krytyk literacki, historyk literatury, teatrolog, a także radiowiec[1]. Nie jest to jednak jedyny wymiar jego aktywności. Należy bowiem zaznaczyć, iż odegrał bardzo ważną rolę wśród Polonii na emigracji. Był on wykładowcą i członkiem Senatu Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie (PUNO). Aby oddać znaczenie jego działalności, można posłużyć się stwierdzeniem Jerzego Jarzębskiego, że wśród „wojennych emigrantów polskich [Terlecki był] prawdziwą instytucją”[2]. Życiorys tego wybitnego literaturoznawcy, publicysty i teatrologa potwierdza tę opinię. Tymon Terlecki był albo współzałożycielem, albo redaktorem wielu polskich czasopism, tych wydawanych zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. Poza działalnością publicystyczną i dydaktyczną warto jeszcze wspomnieć o jego aktywności społecznej oraz radiowej. Był on bowiem między innymi: członkiem kierownictwa literackiego teatrów warszawskich (Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej), członkiem Komisji Filologicznej PAU, przewodniczącym Związku Artystów Scen Polskich Zagranicą, współpracownikiem rozgłośni Radia Wolna Europa.
Odzwierciedleniem poglądów głoszonych przez Terleckiego jest tytuł książki jemu poświęconej, gdzie redaktor, wspomniany już Jerzy Jarzębski, zdecydował się posłużyć zwrotem go określającym „pamięć i sumienie emigracji”. Wydaje się, że ów zwrot pasuje idealnie do roli, jaką Terlecki pełnił na emigracji wobec swych rodaków.
- Krótki życiorys Tymona Terleckiego
Tymon Terlecki urodził się 10 sierpnia 1906 roku, w Przemyślu. Studiował historię sztuki i filologię polską pod kierunkiem znanego profesora, Juliusza Kleinera, na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Doktorat obronił w 1932 roku na tej samej uczelni. W latach 1932 -34 wyjechał do Francji jako stypendysta rządu francuskiego. Po wybuchu II wojny światowej Terlecki wstąpił do Armii Polskiej we Francji. Był współzałożycielem i redaktorem polskiego tygodnika „Polska Walcząca”, który wychodził we Francji, a następnie w Wielkiej Brytanii. Jeszcze przed wojną aktywnie współtworzył polską kulturę jako wykładowca Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie (1934-39) oraz jako członek kierownictwa literackiego teatrów warszawskich (Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej). Ponadto był związany z różnymi czasopismami poświęconymi literaturze i teatrowi, takimi jak: rocznik „Życie Sztuki”, miesięcznik „Teatr” i kwartalnik „Scena Polska”. Był również redaktorem serii wydawniczej Wiedza o teatrze. Zbiór podręczników teatrologicznych. W latach 1978 – 1981 Terlecki pracował również jako wykładowca Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie, wchodząc zarazem w skład Senatu tego najdłużej nieprzerwanie działającego polskiego uniwersytetu. PUNO nie było jedyną uczelnią, w której Terlecki prowadził zajęcia, można tu jeszcze wymienić University of Chicago (1964 – 1972), gdzie był profesorem historii literatury polskiej i teatrologii[3]. Zmarł 6 listopada 2000, w Oksford.
- Polska jako „dziecko” kultury łacińskiej
O Polsce jako „dziecku” kultury europejskiej Terlecki pisze przede wszystkim w swojej broszurce, zatytułowanej: Polska a Zachód. Próba syntezy[4]. Zachód utożsamiony z kulturą europejską jest rozumiany przez Terleckiego jako określona rzeczywistość duchowa, suma dokonań oraz wysiłku intelektualnego pokoleń[5]. Uzupełniając ten zbiór cech, można dodać, że Zachód jest w jego rozumieniu pewną spuścizną kultury wyznaczonej przez starożytną Grecję i Rzym, którą następnie przyswoił sobie świat chrześcijański. Interesujące wydaje się być w takim określeniu to, że akcent jest postawiony na kulturę łacińską, chciałoby się nawet określić za Feliksem Konecznym[6] – cywilizację łacińską – której filarami są: filozofia grecka, rzymskie prawo i etyka chrześcijańska.
Analizując dzieje Polski jako państwa kształtującego i przechowującego w swej kulturze najważniejsze wyznaczniki cywilizacji łacińskiej, Terlecki wprowadza do swych rozważań przejęte od Józefa Szujskiego (XIX-wiecznego historyka i publicysty) pojęcie „młodszości kulturalnej Polski”[7]. Zauważa bowiem, że Polska w stosunku do innych krajów Zachodu była swoiście „zapóźniona” kulturowo i starała się nadrabiać te zaległości, intensywnie rozwijając własną kulturę. Jednak zdaniem Terleckiego skutki tego opóźnienia okazały się dla naszego kraju zbawienne, gdyż dzięki temu uniknęliśmy wielu błędów popełnionych przez inne państwa. Za sprawą owej „młodszości”, Polska u początków nowożytności zbudowała własną cywilizację, odmienną od tendencji panujących w innych krajach oraz omijającą ich błędy polityczne i obyczajowe. Można więc stwierdzić za Terleckim, że na początku okresu nowożytności relacje: Polska – Zachód są niezwykle zintensyfikowane i występują na różnych płaszczyznach równocześnie. W przekonaniu Terleckiego ta sytuacja powoduje, że Polska jest wówczas najbardziej sobą i jest najbardziej europejska (jest „bytem dla siebie, bytem do niczego niepodobnym”)[8].
Terlecki w zależnościach między naszą rodzimą kulturą, a kulturą zachodnią dostrzega pewną prawidłowość, którą określa mianem „dialektyki polskiego losu”. Chodzi w tym przypadku o dwie przeciwstawne role, jakie Polska spełniała wobec kulturowej spuścizny Zachodu. Po pierwsze była i jest „dzieckiem” tej kultury – historycznie młodsza, kształtująca się w samym jej wnętrzu; po drugie – była obrońcą wierności głównym zasadom, wyznaczającym podstawy tej kultury. W przekonaniu Terleckiego dzieje Polski układały się zwykle naprzemiennie, raz jako naśladowcy (z Zachodem), raz jako obrońcy (przeciw Zachodowi) tradycji łacińskiej cywilizacji. Świadomy wybór przez Polskę i Polaków kultury łacińskiej jako swojej i takie właśnie specyficzne związanie z Zachodem w jego ujęciu pociąga za sobą też określone zobowiązania Zachodu wobec Polski, z których świat zachodni nie wywiązywał się. Koronne tego przykłady znajdujemy w historii Polski (rozbiory, II wojna światowa). Terlecki określa postawę zdrady Polski przez inne państwa kultury zachodniej i akceptację na usunięcie jej z zachodniej kultury jako dzieciobójstwo, za które kultura zachodnia zapłaci wysoką cenę[9]. Trudno nie potraktować tej opinii Terleckiego jako proroctwa, gdyż w ten sposób autor zauważył już wówczas zarysowującą się klęskę kultury europejskiej, która „zabijając własne dzieci”, udowadnia tym samym swoją erozję.
- Polska kultura jako bogactwo kultury europejskiej
Należy zaznaczyć, że ścisłe związki między Polską a Zachodem, polegające na przejmowaniu przez Polskę wpływów kultury zachodniej, wcale nie oznaczały, że Polska nie posiadała własnej tożsamości narodowej i kulturowej. Zdaniem Terleckiego, szczególnymi wyznacznikami polskiej osobowości zbiorowej jest przede wszystkim odrębna doktryna moralna i obyczajowa Wincentego Kadłubka, Pawła Włodkowica i Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. Terlecki zauważa, że dość wcześnie, bo już w czasach średniowiecza, w Polsce wytwarza się odrębna praktyka społeczna w postaci demokracji stanowej i ziemiańskiej. Potwierdzeniem tego faktu może być aktywność Pawła Włodkowica na soborze w Konstancji, na którym ten wybitny uczony oraz mąż stanu przeforsował i upowszechnił doktrynę suwerenności narodów. Wyrażała się ona w poglądzie, że w imię prawa do wolności i suwerenności nie wolno robić najazdów nawet w celu nawrócenia jakiegoś narodu[10]. Od tej pory przyjęto, że nawracanie na siłę jest niezgodne z prawem narodów (ius gentium). Warto przy tej okazji nadmienić, iż wypracowana przez Włodkowica doktryna ius gentium była jedną z najoryginalniejszych w tamtym czasie i wyprzedziła o 200 lat dzieła Grocjusza, powszechnie uznawanego za twórcę prawa narodów[11]. Zdaniem Terleckiego szczytem tej doktryny jest myśl Andrzeja Frycza-Modrzewskiego o równouprawnieniu wszystkich warstw społecznych. Frycz-Modrzewski, głosił jak na owe czasy – bardzo nowoczesne poglądy na temat państwa i religii. Uważał on, iż państwo jest wspólnotą ludzi, których wiąże prawo, i która została ustanowiona w celu osiągnięcia przez jej członków dobrego i szczęśliwego życia, co zarazem wskazywałoby na arystotelesowskie korzenie takiego postrzegania wspólnoty państwowej[12]. Z takiego ujęcia wynikały dalsze konsekwencje: chociażby taka, że dobre funkcjonowanie państwa zależy od dobrych obyczajów obywateli. Frycz-Modrzewski ponadto zalety dobrej władzy królewskiej wyprowadzał z osobistej formacji króla, który powinien być człowiekiem cnotliwym.
Inną ważną postacią dla kształtowania się kultury polskiej był według Terleckiego Wincenty Kadłubek. Terlecki w jego Kronice dostrzega prezentację i popularyzację wzoru dobrego władcy (Kronika podstawą nauczania moralności oraz podręcznikiem retoryki).
Zdaniem Terleckiego świadectwem siły kultury polskiej są także fale osadnictwa z Flandrii i Nadrenii XII wieku. Osadnicy bowiem intensywnie zaludniający Polskę, nie tylko nie zmienili charakteru panującej u nas obyczajowości, lecz raczej przyjmowali miejscowe zwyczaje. Terlecki zauważa, że taka sytuacja była efektem świadomego przeciwdziałania ewentualnemu procesowi wynaradawiania się Polaków przez realizację programu nauczania przybyłych osadników polskich modlitw, czy zalecaniem by nowopowstające klasztory nie kontynuowały przywiezionej tradycji, lecz przyjmowały miejscową. W tym przypadku, jak i w wielu innych, istotnym spoiwem społecznym okazywało się duchowieństwo (co było wyraźnie widać w czasach rozbicia dzielnicowego)[13].
Zdaniem Terleckiego moc Polski tkwiła w jej kulturze politycznej i umysłowej, a panująca w niej wolność była zarazem siłą przyciągającą. Przykład na taką rolę może stanowić tradycja polskiego parlamentaryzmu, sięgająca średniowiecza, której zaczątkiem według Terleckiego był przywilej koszycki. Ustrój ten oznaczał, że wolność może iść w parze z siłą[14]. Podobnie postrzega Terlecki Konstytucję 3 maja, która w jego rozumieniu była nie tylko polską próbą zwrotu ku Zachodowi i zachodniej kulturze, ale również wyznaczała drogę całej demokracji polskiej XIX wieku. Należy za Terleckim wyakcentować, że ustrój panujący w Polsce nie był podobny do ustrojów innych państw Zachodu i funkcjonował u nas w czasach, kiedy gdzie indziej powstawały monarchie absolutne.
Z polskością, zdaniem Terleckiego, wiąże się jeszcze jedna, bardzo ważna cecha, a jest nią katolickość. To ona powoduje właśnie wysoką kulturę umysłową i polityczną. Katolicki rys polskiej kultury oznacza bowiem respektowanie wolności i godności człowieka wraz z uznaniem równości ludzi. Zarazem warto nadmienić, iż te właśnie elementy wyznaczały – zdaniem Terleckiego – ustrój demokracji szlacheckiej.
Zakończenie
Kultura polityczna i umysłowa Polski wciągały w orbitę polskich wpływów inne kraje[15], co oznacza, że panująca u nas wolność była zarazem siłą przyciągającą inne społeczności. Poza przyswajaniem kultury, Polska stawiała również Zachodowi wzory obyczajowości międzyludzkiej i międzynarodowej, wyprowadzone z jego własnych założeń ideowych. W wymiarze terytorialnym, ideowym i kulturowym dla Terleckiego Polska jawi jako „przedmurze chrześcijaństwa”. Do spełniania takiego zadania predestynowało ją zarówno położenie geograficzne jak i dzieje. Już na początku bowiem, wraz ze chrztem przyjętym z rąk czeskich opowiadamy się za wiernością kulturze łacińskiego Zachodu. Polska – stojąc na straży czystości kultury zachodniej – niejednokrotnie musiała bronić jej przy pomocy oręża. Stąd można uznać, że w takim ujęciu głównym zadaniem Polski była walka o konsekwencję moralną świata chrześcijańskiego oraz osłona jej własnego zaplecza kulturalnego.
Kończąc, można tylko dodać, że zaprezentowane w artykule poglądy Terleckiego na temat roli i znaczenia Polski w Europie Zachodniej korespondują ze słowami Jana Pawła II o obronie konsekwencji moralnej świata chrześcijańskiego jako o głównym zadaniu Polski[16].
Bibliografia:
- Terlecki T., Polska a Zachód. Próba Syntezy, Londyn 1947.
- Terlecki T., Emigracja naszego czasu, red.: N. Taylor-Terlecka, Lublin 2003.
- Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 5, Etyka nikomachejska, tłum. D. Gromska, Warszawa 1996.
- Filozofia na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie, red. naukowa: M. Płotka, J. Pyłat, A. Andrzejuk, Warszawa–Londyn 2014.
- Judycki Z.A., Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie, Londyn 2008.
- Krąpiec M. A., Dzieła, t. XIX, Człowiek w kulturze, Lublin 1999.
- Koneczny F., Państwo i Prawo w Cywilizacji Łacińskiej (wersja internetowa: https://wpolonia2polska.files.wordpress.com/2018/02/koneczny-feliks-panstwo-i-prawo-w-cywilizacji-c582acinskiej.pdf.
- Pyłat J.K., PUNO. Polski Uniwersytet na Obczyźnie, Pułtusk–Londyn 2010.
- Tymon Terlecki: Pamięć i sumienie emigracji, praca zbiorowa pod red.: J. Jarzębskiego, Przemyśl 2009.
[1] Obszerniej przedstawione życiorys i działalność Tymona Terleckiego można znaleźć m.in. w: Zbigniew Andrzej Judycki, Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie, Londyn 2008, s. 95-96.
[2] J. Jarzębski używa takiego sformułowania we wstępie książki, poświęconej Tymonowi Terleckiemu, zob.: Tymon Terlecki: Pamięć i sumienie emigracji, praca zbiorowa pod red.: J. Jarzębskiego, Przemyśl 2009.
[3] Na uniwersytecie w Chicago Terlecki wykładał historię literatury polskiej i teatrologię.
[4] T. Terlecki, Polska a Zachód. Próba syntezy, Londyn 1947. Książka ta została wydana na emigracji, przez Polskie Stowarzyszenie Pisarzy.
[5] Tamże, s. 5 i s. 8.
[6] https://wpolonia2polska.files.wordpress.com/2018/02/koneczny-feliks-panstwo-i-prawo-w-cywilizacji-c582acinskiej.pdf, s. 3 [data dostępu: 18.04.2023]
[7] T. Terlecki, Polska a Zachód, s. 13.
[8] Tamże, s. 20.
[9] Zob. T. Terlecki, Emigracja naszego czasu, red.: N. Taylor-Terlecka, Lublin 2003, s. 30.
[10] Polska a Zachód, s. 22.
[11] O tym, że koncepcja prawa narodów sformułowana przez Pawła Włodkowica jest propozycją nowatorską, piszą różni autorzy. Taką informację można znaleźć w Powszechnej Encyklopedii Filozoficznej, gdzie wprost autor hasła, Stanisław Wielgus, zwraca uwagę, iż doktryna Włodkowica wyprzedziła o 200 lat koncepcję Grocjusza, uważanego za ojca doktryny prawa narodów. Korzystam z wersji internetowej hasła: http://www.ptta.pl/pef/pdf/p/pawelw.pdf [data dostępu: 19.04.2023]. Ponadto szerzej na temat roli poglądów Pawła Włodkowica pisze Magdalena Płotka w swoim artykule, zatytułowanym: Uprawnieniowe prawo naturalne i jego zakres w filozofii Pawła Włodkowica, „Studia Philosophiae Christianae” 51(2015)1, s. 123-140. Artykuł jest dostępny także on line: file:///Users/izabella/Downloads/SPCh_2015_1_Plotka_M_123-140.pdf [data dostępu; 19.04.2023]. Ta sama autorka wskazuje na oryginalność doktryny Włodkowica i uzasadnia swoje stanowisko w artykule pod tytułem: Od prawa natury do praw człowieka. Teoria prawa natury Stanisława ze Skarbimierza i Pawła Włodkowica, „Edukacja Filozoficzna” Vol. 54 2012, s. 149-170. Artykuł jest także dostępny on line: http://www.edukacja-filozoficzna.uw.edu.pl/index_pliki/ef54/plotka.pdf [data dostępu: 19.04.2023].
[12] Arystoteles pisze o tym w swojej Etyce nikomachejskiej. Zob: Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 5, Etyka nikomachejska, tłum. D. Gromska, Warszawa 1996, 1094 a.
[13] Polska a Zachód, s. 16.
[14] Powyższe poglądy korespondują z tym, co napisał w swojej książce M.A. Krąpiec, który scharakteryzował specyfikę kultury chrześcijańskiej Polaków. Wśród typowych jej wyznaczników znajdują się: otwartość na wartości humanistyczne i osobowe, wysoko ceniona wolność jako element umożliwiający rozwój kultury i jej przekazywanie innym. Sytuacja powtarzającego się często zagrożenia suwerenności Polski i Polaków, spowodowała bardzo wysoką pozycję wolności (kultura jest tworzona w atmosferze miłości, wolności od przymusu). Z poczucia i uszanowania wolności pojawiła się w narodzie polskim potrzeba tolerancji wobec przekonań drugiego człowieka. Poczucie wolności gwarantowało otwartość na kulturowe wartości humanistyczne innych narodów. Otwartość Polaków ułatwiało położenie geograficzne, życie i praca przebiegała u nas na „skrzyżowaniu dróg Euroazji”. Ta pozycja wymagała od nas dwóch umiejętności: otwarcia na inne kultury oraz akcentowania własnej tożsamości kulturowej. Zob.: M. A. Krąpiec, Dzieła, t. XIX, Człowiek w kulturze, Lublin 1999, s. 135 -136.
[15] Polska a Zachód, s. 32.
[16] Papież wielokrotnie do tej problematyki nawiązywał w swoich wystąpieniach, m. in.: z przesłaniem o takiej treści zwrócił się Jan Paweł II do Polaków, w trakcie spotkania z uczestnikami narodowej pielgrzymki do Rzymu, 19 maja 2003 roku.